biografia
teksty
galerie obrazków
partytury
dźwięki
performance
działania kuratoryjne
kontakt




Czas przeszły odnaleziony

Zarys koncepcji Koncertu na ryby narodził się w 1991 roku. Jej autor, Andrzej Mitan, próbował ją zrealizować rok później w grójeckiej galerii GR, gdzie razem ze swoim przyjacielem Januszem Skowronem – kompozytorem, wirtuozem elektronicznych instrumentów klawiszowych, również współautorem muzyki do pierwszej wersji dzieła, zagrał tytułowy koncert. Jego słuchaczami były też karpie pływające w plastikowym niebieskim basenie, ustawionym obok wykonawców.

Z perspektywy czasu grójecką realizację można potraktować jako rodzaj dźwiękowego performance. Autor nie był jednak w pełni zadowolony. Potraktował ją jako cenne doświadczenie, które wpłynęło na zmianę koncepcji Koncertu. Nowa idea zakładała inną formę. Autor postanowił odejść od formuły działania performatywnego z elementami improwizacji. Wybrał formę utworu filmowego, którego struktura składa się z dwóch zsynchronizowanych ze sobą warstw – wizualnej i dźwiękowej. Realizacja projektu, któremu artysta nadał mitologizujący status opus vitae, stała się możliwa dopiero po upływie dwudziestu lat od chwili narodzin pierwszej koncepcji.

Koncert na ryby został dedykowany Emmettowi Williamsowi (1925–2007). Pierwsze spotkanie Mitana z charyzmatycznym amerykańskim artystą nastąpiło w 1984 roku w Warszawie. Williams, jeden z liderów międzynarodowego ruchu Fluxus, bywał w Polsce wiele razy. Brał udział w pierwszej edycji legendarnego projektu Konstrukcja w procesie w Łodzi w pamiętnym 1981 roku. Dzięki staraniom Williamsa i jego rozległym kontaktom w świecie sztuki, przy współpracy m.in. Ann Noël, Andrzeja Mitana i Cezarego Staniszewskiego udało się zorganizować w Warszawie w 1987 roku Międzynarodowe Seminarium Sztuki ETC…, pod patronatem galerii Riviera-Remont i auspicjami Politechniki Warszawskiej. Następne Seminarium odbyło się rok później w Centrum Sztuki Współczesnej w Zamku Ujazdowskim. Współpraca Williamsa z Mitanem i Staniszewskim zaowocowała też wspólnym performancem muzycznym Flux-Concert, który odbył się w warszawskiej Galerii RR w 1986 roku.

W czasie jednej z rozmów z Mitanem, Williams wspominał o swojej akcji w Holandii lub Niemczech w końcu lat 60. lub na początku następnej dekady. W sklepie rybnym wyłowił z akwarium karpia i nakleił na niego wyciętą z papieru samoprzylepnego literę „a”. Zauważył, że ryba z literą jest izolowana przez pozostałe.
Spotkania z Williamsem i wspólny udział w wielu projektach niewątpliwie stały się impulsem dla Andrzeja Mitana do wzmożenia artystycznej aktywności. Strategia i hasła Fluxusu, a przede wszystkim klimat wystąpień jego najwybitniejszych przedstawicieli z pewnością były mu bliskie. Interesował się przecież performancem, muzyką, poezją konkretną i przede wszystkim poezją dźwiękową. Wysoko ceni twórczość Roberta Filiou i Johna Cage’a. Z Emmettem Williamsem spotkał się po raz ostatni w Lublinie w 1992 roku. Amerykanin podarował mu wtedy egzemplarz swojej, wydanej rok wcześniej, książki My Life in Flux and Vice Versa, z dedykacją. Wcześniej jeszcze, w latach 1968–1981, Mitan swoje muzyczne zainteresowania rozwijał jako lider i solista grupy „Onomatopeja”. W latach 1984–1987 wydał dziewięć winylowych płyt artystycznych, do których nietypowe opakowania projektowali i wykonywali wybitni polscy artyści.
Spotkanie z Williamsem i jego opowieść o performance/akcji w sklepie rybnym oraz doświadczenia Mitana, zdobyte przy wydawaniu płyt okazały się najważniejszymi impulsami do stworzenia Koncertu na ryby, którego ostateczna formuła jest wypadkową wszystkich dotychczasowych realizacji autora, rodzajem jego artystycznej summa vitae.

Realizacja tak dużego projektu okazała się nie lada wyzwaniem artystycznym, ale też organizacyjnym i logistycznym. Chociaż głównym celem przedsięwzięcia było wyprodukowanie filmu, to jednak nie można pominąć dość czaso- i pracochłonnych przygotowań, w jakie zostało zaangażowanych wiele osób. W ramach projektu wyprodukowano 120 szklanych mini-akwariów, srebrną monetę w ilości 60 sztuk, skopiowano gotowy film na 750 płytek DVD i wydano książkę. Również dyskretnie modelowana przez Mitana forma pozornie tylko banalnych i rutynowych czynności przygotowawczych, stwarzany przez niego klimat, sama wreszcie obecność autora i jego długie opowieści o tworzonym dziele sprawiły, że niepostrzeżenie cały ten obszar okołoartystycznej aktywności zaczął się przekształcać w trudny do kategoryzacji rodzaj wspólnotowego działania, przybierający czasami formę paraperformance’u czy paramisterium. Dzieło zaczęło promieniować aurą już w trakcie swojego powstawania. Między uczestnikami projektu powstawały specyficzne więzi, poczucie uczestnictwa w wyjątkowym i oryginalnym, chociaż przez wielu z nich odczytywanym jako ekstrawaganckie i hermetyczne, artystycznym przedsięwzięciu. Wytworzony został zatem pewien kapitał społeczny jako dodatkowa, chyba jednak nieprzewidziana, wartość projektu, co w świetle estetyki relacyjnej z pewnością waloryzuje formy „nieartystycznej” aktywności i sytuuje je na ruchomej granicy między sztuką i nie-sztuką.

Opisany proces skłania do rozważań nad statusem sztuki i artysty we współczesnym świecie, a przede wszystkim nad prześledzeniem relacji sztuki do życia. Andrzej Mitan już na początku swojej aktywności artystycznej zetknął się z kilkoma koncepcjami sztuki. Odrzucił taki jej model, który zakładał jej referencyjną funkcję wobec rzeczywistości, odrzucił także modernistyczną koncepcję sztuki autonomicznej i awangardowe hasło „rozpuszczenia” sztuki w codziennym życiu. Wybrał opcję, bliską, co prawda, ostatniej koncepcji, zakładającą, że sztuka powinna znajdować się bliżej życia i że jej rolą jest kierowanie odbiorcy poza samo dzieło, ujawnianie metafizyki ukrytej głęboko w codzienności.

Mitan buduje własną wizję świata, odzwierciedlaną w jego praktyce artystycznej, złożonego z obszarów sacrum i profanum. Dzieło sztuki jest, według jego koncepcji, instrumentem, który pomaga odbiorcy uzmysłowić sobie istnienie sacrum i, być może, doświadczyć go już w akcie transgresji obszaru profanum. Dla pełniejszego rozwinięcia tej złożonej problematyki z pewnością okazują się pomocne pojęcia aury i śladu, których autorem jest Walter Benjamin. Mitan pyta też, czy dzisiaj sztuka może (powinna) wypełniać pewne funkcje religii, być jej substytutem, czy też używając swojego języka, wskazywać również na obecność Absolutu. W swoim ostatnim dziele artysta stara się pieczołowicie ujawniać matryce (skrypty), jakie pozostawiła i pozostawia po sobie nasza kultura, z których on sam świadomie, jak i my często bezwiednie korzystamy, jak też utwierdzać potrzebę transcendencji. Matryce kultury często w sposób symboliczny ujawniają archetypy. Artysta zatem, według Mitana, jest przede wszystkim kapłanem i mistykiem, magiem, ale jednocześnie też animatorem i menedżerem.

Koncert na ryby jest utworem przesyconym symboliką, topiką i metaforyką, które tworzą „interpretacyjne kłącze”. Dla uczytelnienia struktury dzieła – które w intencji autora ma być pełne, a więc doskonałe – konieczne jest przywołanie wszystkich czynności przygotowawczych. Andrzej Mitan wyruszył w wędrówkę po wodę do akwariów do źródeł czterech rzek: Zagożdżonki, Radomki, Molnicy i Wisły, z którymi wiążą go wspomnienia. Ten wątek autobiograficzny, jeden z wielu, został wpleciony w strukturę dzieła. Cztery rzeki symbolizują wszystkie cztery strony świata i obrazują prywatny mikrokosmos artysty.
Motyw wędrówki i figura homo viatora symbolizują życie człowieka. Często przebieg ludzkiego życia, od momentu narodzin aż po śmierć, jest porównywany do biegu rzeki, od źródeł do ujścia. Już starożytny myśliciel stwierdził, że wszystko płynie, przemija, i nikt nie może wejść dwa razy do tej samej wody w rzece. Podróż do źródeł jest jednocześnie sentymentalną, symboliczną podróżą w czasie minionym, który utrwaliła pamięć, do wieku niewinności, wyrazem idei wiecznego powrotu. Woda jest też jednym z żywiołów. Krystalicznie czysta symbolizuje życie, odrodzenie, oczyszczenie, katharsis. Towarzyszy licznym obrzędom i rytuałom przejścia, w chrześcijaństwie obmycie wodą lub zanurzenie w niej osoby chrzczonej symbolizuje nawrócenie i oczyszczenie z grzechów. Artysta chętnie będzie odwoływał się do filozoficznej i artystycznej spuścizny greckiego antyku i do tradycji chrześcijańskiej.

Czerpanie wody z rzeki do plastikowych pojemników przez artystę i grupkę jego znajomych, kolegów i przyjaciół, przypominało odtwarzanie zapomnianego rytuału lub misterium. Prosta, banalna czynność nieoczekiwanie ujawniała swoje symboliczne konotacje i była traktowana przez jej uczestników jako pewien wzniosły akt przyczyniający się do powstania dzieła.

Następnym ważnym etapem przygotowań było wyprodukowanie przez specjalistyczną firmę szklanych mini-akwariów. Pomysł potraktowania akwarium jako opakowania dla dzieła jest kontynuacją realizacji artystycznych, nietypowych opakowań dla wydawanych przez Mitana płyt. Szkło jest materiałem przezroczystym, który wytwarzany jest z piasku (ziemi) przy użyciu ognia i powietrza – trzech żywiołów. Szklany pojemnik napełniono przecież ostatnim z nich – wodą. I znów wszystkie żywioły symbolicznie spotykają się ze sobą. Pojemnik stał się rodzajem gabloty, udostępniającej jedynie zmysłowi wzroku swoją zawartość traktowaną przez autora jako specyficzną dokumentację dzieła i procesu jego powstawania. Każdy jest ponumerowany i sygnowany przez Mitana.

Kolejna ważna faza w procesie przygotowań to wyprodukowanie przez jubilera srebrnych monet z inicjałami AM, które zostały zatopione w akwariach. Wrzucanie monety do wody jest gestem (kiedyś magicznym) powtarzanym od wieków przez podróżników i turystów, który ma sprawić, że wrócą jeszcze do odwiedzanego miejsca.

Pracownia jubilera jest dzisiaj, podobnie jak laboratorium chemiczne czy fizyczne, współczesną wersją średniowiecznej pracowni alchemika, poszukującego kamienia filozoficznego, formuły transmutacji, której zastosowanie pozwalało przemieniać ołów w złoto. Srebrny kruszec przynależny żywiołowi ziemi został przez jubilera-alchemika, dzięki posiadanym przez niego umiejętnościom i tajemnej wiedzy, przekształcony za pomocą pozostałych żywiołów, zwłaszcza ognia, w unikatową monetę.

Jednak zasadniczym, najważniejszym członem projektu jest film Koncert na ryby – według artysty – opus vitae, które zostało zaprojektowane jako dzieło pełne, ujawniające archetyp Jaźni, odzwierciedlające wizję świata autora: świata idealnego, w jakim harmonijnie współistnieją porządki boskie i ludzkie. Kontakt tylko z takim dziełem, dopowiada artysta, może prowadzić odbiorcę do doświadczenia mistycznego.
Formuła filmu, w ujęciu Mitana, zakłada współistnienie ruchomego obrazu i dźwięku, które są ze sobą bardzo precyzyjnie zsynchronizowane. Struktura filmu zbudowana jest z semantycznych obrazu i słowa, oraz asemantycznej muzyki. Pierwsza sekwencja przedstawia wpuszczanie, pojedynczo, dwunastu ryb paletek do dużego akwarium, w kolejności: cztery ryby czerwone, cztery niebieskie i cztery żółte. Te trzy barwy to barwy podstawowe, które można zobaczyć, rozszczepiając przy użyciu pryzmatu promień światła, symbolizującego życie i Boga. Ryba jest także jednym z najstarszych symboli chrześcijaństwa i Chrystusa.

Ryby w akwarium pełnią nadaną przez artystę funkcję nut. Kolejność, w jakiej pojawiają się w wodzie, odzwierciedla muzyczną strukturę dzieła. Najpierw wpuszczane są ryby czerwone, pierwsza nich symbolizuje dźwięk A, następne trzy to symbole kolejnych, coraz wyższych dźwięków. Potem pojawiają się ryby niebieskie, które symbolizują układ dźwięków od F wysokiego w dół, a na samym końcu żółte, którym przypisano sekwencję dźwięków, łączącą dwie poprzednie. Pojawieniu się każdej ryby towarzyszy przypisany jej dźwięk. Zamieszczona na końcu książki partytura doskonale obrazuje ten proces.
Każdy dźwięk oddalony jest od następnego o tercję wielką. Dwanaście dźwięków tworzy „stojący” akord – punkt wyjścia do muzycznej improwizacji, wykonywanej przez artystę, którą rozpoczyna śpiewając samogłoskę „a”, natomiast kończy wyśpiewując głoski „z”, „ź” i „ż”. Głoski te odpowiadają literom na początku i końcu alfabetu, są symbolicznymi wyznacznikami początku i końca jakiejś całości.
Kompozycja muzyczna jest zatem odzwierciedleniem pitagorejskiej koncepcji, wedle której, za pomocą liczb można opisać każdy byt. Właściwe proporcje między elementami dzieła, wyrażone w formie stosunków liczbowych, tworzą u widza poczucie harmonii, będącej przejawem piękna.

Potem słyszymy wypowiadane przez artystę zdanie: Janie, wyłów zbędne nuty. Wyławianiu ryb z akwarium towarzyszy stopniowa redukcja dźwięków. Dzieło powoli zanika. Kiedy ostatnia paletka opuszcza akwarium zapada cisza – najbardziej wyrafinowany, według artysty, dźwięk, i obraz staje się całkowicie czarny. Widz odnosi wrażenie, że znajduje się poza czasem i przestrzenią. Dzieło spełniło swoją funkcję, ciemność i cisza wyznaczają moment „mistycznego” zjednoczenia się artysty z Absolutem. Dla widza stanowią ważny przerywnik, skłaniający do kontemplacji i refleksji nad sensem życia i twórczości. Mitan dyskretnie też sugeruje wezwanie do namysłu nad teleologią świata, tajemnicą bytu, ludzkiego życia i eschatologią, nad Logosem i Mythosem, Apolinem i Dionizosem, Erosem i Thanatosem, sacrum i profanum, doczesnością a wiecznością.

Po chwili słyszymy znowu głos artysty: Od dziś dusze łowić będziesz. To nawiązanie do słów Chrystusa skierowanych do Szymona-Piotra: Nie bój się, odtąd ludzi będziesz łowił (Łk 5,10). Przywołane postaci św. Jana Chrzciciela i św. Piotra Apostoła symbolizują poświęcenie w wykonywaniu powierzonej misji. Obaj przecież ponieśli męczeńską śmierć, która nadała ich życiu dodatkowy, heroiczny wymiar.

Słowa artysty możemy odczytywać jako imperatyw, wezwanie każdego do wypełniania własnej misji możliwie jak najlepiej. Właśnie w takim działaniu najpełniej przejawia się sens ludzkiego życia. Zakończenie filmu, poprzedzone widokiem monety wrzucanej do akwarium, jest jak zakończenie rozdziału książki. Od nas już tylko zależy, czy na tym skończymy lekturę, czy też będziemy ją kontynuować. Być może kiedyś zaczniemy pisać własne książki.

Romuald Krzysztof Bochyński
z katalogu "Koncert na Ryby"